Wywiady pomeczowe - Iskra : Luks
![Wywiady pomeczowe - Iskra : Luks](https://static.futbolowo.pl/assets/870/c/b/f2130bb8f4c024fa16f0ddcedf83d350f2faa0.jpg)
Zapraszamy do przeczytania wywiadów z zawodnikami Iskry oraz jednym z piłkarzy Luksu. Zobaczcie jak postrzegają oni ostatnie starcie ligowe między Iskrą Kotuń i Luksem Rudą Wolińską. :)
Damian Wójcik: Mecz z Rudą był dla nas naprawdę ważny. Plan na to spotkanie mieliśmy jeden - wygrać i móc cieszyć się po meczu z cennych trzech punktów. Pierwszy kwadrans można powiedzieć, że ustawił nam ten mecz. Szybkie trzy bramki sprawiły, że mogliśmy spokojnie rozgrywać piłkę od tyłu i konstruować co raz to ciekawsze akcje. Żałujemy tylko, że straciliśmy bramkę kolejny raz po stałym fragmencie gry, ale drużyna pokazała, że potrafi się podnieść po dotkliwej porażce z Jutrzenką. Jeszcze namieszamy w tej lidze.
Adrian Lęgas: Ostatni nasz mecz cieszy. bo zdobyliśmy trzy punkty, ale kolejnym powodem do zadowolenia była dobra gra. Nowe wprowadzenia taktyczne trenera dały nam do myślenia co potem udało się przenieść na boisko. Wracając do meczu... Bardzo podobała mi się gra Adriana Kosyla, który jako środkowy pomocnik świetnie rozbijał zagrania przeciwników. Walczył w pojedynkach główkowych ze znacznie wyższym przeciwnikiem i dużo z nich wygrał. Mądra gra rozgrywających, którzy rozrzucali piłki na skrzydła dała nam więcej miejsca. Było dużo zagrań prostopadłych do naszego snajpera, który wyprzedzał rywali i strzelał bramki. Obrona pokazywała, że jest naszym pewnym punktem, gdyż wiele akcji zostało zapoczątkowanych przez obrońców.
Paweł Gruszka: Przed swoim debiutem bardzo się denerwowałem. Miałem długą przerwę od bronienia i chciałem zrobić wszystko jak najlepiej. Jestem zadowolony z wyniku i przebiegu meczu. W większości przeważaliśmy, jak zawsze staraliśmy się utrzymywać przy piłce i kontrolować spotkanie. W zespole podoba mi się atmosfera, każdy jest ambitny i chce poprawiać własne umiejętności oraz to, że każdy jest pomocny i nie ma gwiazdorstwa.
Łukasz Kuć: Początek meczu, jak i cała pierwsza połowa zdecydowanie należała do nas. Dwie szybko strzelone bramki dały nam dużą pewność siebie i znacznie ułatwiły grę co zaowocowało kolejnymi groźnymi akcjami. Luks zagrażał nam tylko ze stałych fragmentów gry lecz nie udało im się strzelić bramki. Na drugą połowę wyszliśmy chyba nieco rozkojarzeni i zbyt pewni siebie przez co Luks przejął inicjatywę na boisku, stworzył kilka dogodnych sytuacji na zdobycie gola, znów głównie ze stałych fragmentów gry. Jeden z nich zamienił na bramkę a po kolejnych znacznie zagroził naszej bramce. Na szczęście w odpowiednim momencie obudziliśmy się i znów zaczęliśmy grać swoje, co przełożyło się na kolejną bramkę strzeloną przez nasz zespół i pozwoliło ponownie przejąć kontrolę nad meczem.
Rafał Milewski: Mecz przebiegał cały czas pod naszą kontrolą. Szybko wyszliśmy na prowadzenie. Po takim początku spodziewałem się większej ilości bramek, ale coś się zacięło. Mimo stworzonych sytuacji nie mogliśmy trafić do bramki przeciwnika. Luks nie stworzył sobie za wiele sytuacji i w obronie nie mieliśmy dużo pracy. Najważniejsze są trzy punkty i aby tak dalej. Jestem zadowolony ze zmiany zespołu. Chłopaki nie dali odczuć, że jestem nowy :). Pozytywna atmosfera, która jest w naszym zespole od razu pozwoliła mi się zaaklimatyzować. Będę się starał, żeby nie zawieść kolegów z drużyny i w szczególności kibiców. Będę chciał pokazać, że ten transfer był trafiony i pomoże nam w zdobywaniu kolejnych punktów ;P.
Andrzej Parapura: Po meczu z Jutrzenką zeszliśmy na ziemię. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać na 100 %, aby osiągnąć satysfakcjonujący rezultat. Początek należał do nas. W tym sezonie nie po raz pierwszy ustawiliśmy sobie mecz po kilkunastu minutach. Nie ma co ukrywać, że ten mecz należał do Łukasza. To był chyba drugi mecz po tym z Legionem w Kałuszynie, gdzie obrońcy wymienili (również w pierwszej połowie) tak wiele podań. To była pełna kontrola spotkania, mieliśmy dużo miejsca i to wykorzystywaliśmy. Sytuacji bramkowych nie brakowało. Trener postanowił, że od początku zagram na prawej obronie. To był mój drugi występ, a raczej połówka na tej pozycji w Iskrze. Jednak grało mi się naprawdę dobrze. Jest to na pewno też zasługa Adriana Lęgasa, bo grał na mojej stronie i dużo biegał :), ale też dlatego, że to my utrzymywaliśmy się przy piłce i mogłem podłączać się do ofensywy, nie raz dośrodkowując w pole karne. Kontuzja Michała spowodowała, że wróciłem na środek obrony, gdzie miałem nieco więcej pracy, a przede wszystkim musiałem skupić się tylko i wyłącznie na defensywie. Druga połowa nie podobała mi się. Trochę brakuje nam doświadczenia. Dostosowaliśmy się później do gry rywala i nie potrafiliśmy wrócić do "naszej gry". Najważniejszy jest jednak wynik.
Adrian Polak: "Nasze" boisko w Seroczynie zryły dziki, więc pełniliśmy nietypową rolę gospodarza na obcym obiekcie. Jesienią było 3:3, ale graliśmy zupełnie innym składem. Tym razem przyjechało nas jedenastu i każdy, kto zna Luks od razu zauważył brak wielu czołowych zawodników, którzy stanowili o sile Luksu przez ostatnich kilka lat- wymienię choćby nazwiska braci Tkaczyk, Pietrasika, Lecha, Skóry, Karczewskiego, Sidora, Olczaka, Parobczyka czy Pyrzaka. Nastawialiśmy się na obronę, ale źle weszliśmy w mecz przegrywając w 15 minucie już 0:3. Później poukładaliśmy grę, Artur Sulej zdobył pięknego gola z rzutu wolnego i tliła się iskierka nadziei. Niestety, swoją trzecią bramkę zdobył nasz były piłkarz - Łukasz Kuć, czym ustalił wynik meczu. Mnie jako trenera cieszy fakt, że na razie udaje nam się jakimś cudem zebrać jedenastu i że druga połowa wyglądała dobrze w naszym wykonaniu, bowiem zremisowaliśmy ją 1:1 grając pod wiatr. Z każdym meczem wyglądamy kondycyjnie coraz lepiej, Iskra zagrała poprawnie, spodziewaliśmy się po tym zespole więcej tego dnia. Legion tydzień temu znacznie lepiej prowadził grę i może być czarnym koniem tej rundy. W formacji ofensywnej zagrażał nam tylko Kuć, a w drugiej połowie, gdy zszedł z ataku do pomocy, to nasi obrońcy mieli zdecydowanie lżej. Iskra oczywiście była drużyną lepszą i gratuluję im zwycięstwa.
Komentarze