Rywal pokonany!
Rywal Ruchna 2:7 Iskra Kotuń
(1:4)
Skład: Paweł Gruszka (Michał Szczepaniak) - Andrzej Parapura (Adam Miros), Michał Kleszcz, Rafał Milewski, Mateusz Pietrzak - Adrian Lęgas (Damian Wójcik), Mateusz Wojewódzki (Tomasz Hukowski), Arkadiusz Kuczyński (Kamil Niewiatowski), Marek Kania, Adrian Myrcha (Patryk Prokurat) - Łukasz Kuć
Bramki: Marek Kania 2x (1x - k), Łukasz Kuć 2x, Arkadiusz Kuczyński 1x, Adrian Myrcha 1x, Andrzej Parapura 1x (k)
Do drugiego starcia w tym sezonie Iskra i Rywal przystępowały w zupełnie innych nastrojach. W 1 kolejce zespół z Ruchnej przegrał 0:5 w Sadownem z miejscowym Wichrem, a w tej samej serii gier drużyna z Kotunia ograła Zryw II Sobolew 8:3.
Szczerze mówiąc to już w 2 minucie powinno być 2-0 dla "Iskierki", ale 100% okazje na zdobycie goli nie zostały wykorzystane. Nasz zespół doskonale zdawał sobie sprawę, że kolejne szanse na bramkę przyjdą wcześniej czy później i faktycznie tak było. Doskonałe podanie otwierające drogę do bramki i Arkadiusz Kuczyński znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, minął go i trafił do pustej bramki. 0-1. Na podwyższenie wyniku zapracował Marek Kania, który w indywidualnej akcji ograł kilku przeciwników i sam sobie wypracował sytuację jeden na jeden z bramkarzem i bez problemu umieścił piłkę w siatce. 0-2. Do tego momentu rezultat mógł być znacznie wyższy, ale brakowało skuteczności. Niestety zamiast kolejnego gola dla Iskry była bramka dla gospodarzy. Wrzutka po rzucie wolnym i piłkarz Rywala głową skierował futbolówkę do naszej siatki. 1-2. Ten wynik był kompletnie oderwany od rzeczywistości i obrazu gry, bo równie dobrze ten mecz mógł być już rozstrzygnięty, ale trudno, trzeba było ponownie ruszyć do przodu i strzelić kilka bramek. Marek Kania dograł do Łukasza Kucia, a ten mocnym uderzeniem nie dał szans goalkeeperowi z Ruchnej. 1-3. Do przerwy zdołaliśmy wypracować jeszcze większą przewagę. Kamil Niewiatowski podał do Adriana Myrchy, a ten technicznym strzałem podwyższył na 1-4.
Druga połowa wyglądała inaczej. Mecz zdecydowanie bardziej się wyrównał, co nie miało większego znaczenia w przypadku wyniku spotkania. W polu karnym Rywala sfaulowany został Łukasz Kuć. Rzut karny na bramkę zamienił Andrzej Parapura. 1-5. Gospodarze jednak potrafili na tego gola odpowiedzieć. Tym razem dała o sobie znać murawa, na której piłka niespodziewanie podskoczyła w naszym polu karnym i całą sytuację wykorzystał napastnik Rywala. 2-5. Iskra w drugiej połowie miała okazję potrenować strzelanie rzutów karnych. Na drugą jedenastkę w tym meczu zapracował Marek Kania i sam również ją wykorzystał. 2-6. Ostatnia bramka w tym starciu trochę przypomniała ostatniego gola w meczu ze Zrywem II w 1 kolejce. Ponownie Kamil Niewiatowski podał do Łukasza Kucia, a ten potężnym strzałem zamknął wynik spotkania, tym razem sprawdzając też wytrzymałość poprzeczki od której piłka szczęśliwie wpadła do siatki.
Komentarze